sobota, 16 lutego 2013

Bartek, cementownia i żelki

Kiedy na zdjęcia u mnie zgłosił się pewien chłopak, pomyślałam - nowe wyzwanie. Szukając inspiracji w galeriach innych fotografów zrozumiałam, że jej nie znajdę. Sesje z mężczyznami ograniczają się do aktów i portretów osób publicznych; ewentualnie takich zdjęć modeli, które raczej przeczą ich męskości niż ją uwydatniają.

Moim pierwszym męskim modelem był Bartek. Podobnie jak w przypadku mojej poprzedniej sesji trafiliśmy na bardzo mroźny dzień. Mimo tego kilkakrotnie korzystał w możliwości zmieniania ubrań. 

Sesja odbyła się w cementowni. Dotychczas były to moje najdłuższe zdjęcia. Nie licząc dojazdów spędziliśmy razem ponad trzy godziny. Pasja jak moja ma wiele zalet, a między nimi jest możliwość poznawania interesujących ludzi. I Bartek jest jedną z osób, z którą kontakt nie umarł wraz z wysłaniem gotowych zdjęć. Jako że praktycznie od razy złapaliśmy dobry kontakt dużą część czasu - mimo że syberyjska aura nakazywałaby raczej jak najszybsze załatwienie sprawy i powrót do domu - poświęciliśmy na rozmowy. Najbardziej rozbawiły mnie następujące słowa Bartka: "Gdybym wiedział, że nie jesteś typem księżniczki to kupiłbym ci żelki" (mniej więcej cytat).

Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć z tej sesji.

  





poniedziałek, 11 lutego 2013

Magda w starej fabryce

Moją drugą modelką była Magda. Na zdjęcia wybrałyśmy niezwykle mroźny dzień. Temperatura wynosiła poniżej minus 10 stopni, było wietrznie i padał śnieg. Łudziłyśmy się, że wnętrze dawnej fabryki osłoni nas od zimnego wiatru.
Magda to obdarzona pięknymi, naturalnie jasnymi włosami, bardzo młoda i bardzo odważna dziewczyna. Pomimo ekstremalnych warunków pogodowych  zdecydowała się pozować bez kurtki. Mało kto byłby zdolny do takiego poświęcenia.
Poniżej możecie obejrzeć kilka zdjęć z mojej drugiej sesji.





wtorek, 5 lutego 2013

Krakowskie fotomiejscówki #1

Dzisiaj chcę przedstawić miejsce, które odkąd staję po jednej i drugiej stronie aparatu jest jednym z moich ulubionych. Są to popadające w ruinę zabudowania fabryki należącej do producenta betonowych elementów. Według plotek - dotąd nie słyszałam żadnej potwierdzonej informacji na temat przyszłości tego terenu - budynki mają zostać zrównane z ziemią, a na ich miejscu postawione centrum targowe czy hala kongresowa. Od lat jednak nic się nie zmienia. Teren nie jest w żaden sposób strzeżony ani zabezpieczony, dlatego cieszy się dużą popularnością amatorów fotografii i pewnie amatorów tanich trunków także, co potwierdzają wszechobecne butelki. Nic zresztą dziwnego. Pracownicy pobliskich zakładów, których tam nieraz spotykałam nie mają nic przeciwko odwiedzinom tego miejsca, pytają nawet "co, sesja zdjęciowa?". Tak że wszyscy o wszystkim wiedzą i żaden decydent nie postawił jak dotąd tabliczki z zakazem czy ostrzeżeniem. Jeśli tylko patrzy się pod nogi miejsce jest całkiem bezpieczne.