poniedziałek, 30 grudnia 2013

Krakowskie fotomiejscówki #3 - Fort Prokocim

Natknęłam się dzisiaj przypadkiem na zapomniane zdjęcia fortu Prokocim z października br. To niedopuszczalne, że wcześniej się nimi nie podzieliłam. Pamiętam, że tego dnia spontanicznie i bez wielkich nadziei umieściłam na facebooku zapytanie czy ktoś z moich znajomych nie wybrałby się ze mną na zwiedzenie i obfotografowanie jakiegoś mało znanego miejsca w Krakowie. Szybko skontaktowała się ze mną koleżanka Alicja, której dzięki wielkie za jej interesujące towarzystwo, arcyciekawe opowieści o innych fortach TK i latarki czołowe ;)
Zapraszam Was na wycieczkę po tym niezwykłym miejscu.


Fort 50 Prokocim znajduje się ok. 8 km od centrum miasta w stronę Wieliczki, nieopodal Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. Trudno znaleźć go na mapie satelitarnej, bo w całości pokryty jest drzewami, ale idąc ul. Medyczną nie sposób go przeoczyć. 


Na miejscu nie napotkamy raczej podejrzanych elementów, za to dość często amatorów paintballa, wiatrówek (trzeba uważać) i aparatów fotograficznych (tym bardziej! ;)) Z około pięciu odwiedzeń tego miejsca tylko raz nie spotkałam nikogo z wyżej wymienionych. 


Różne źródła podają rozbieżne daty powstawania fortu, ale okres budowy zamyka się w latach 1874-1889. Z ważniejszych wydarzeń z historii fortu warto wymienić udział w bitwie pod Krakowem (XI-XII 1914), w czasie której odparto atak wojsk rosyjskich. Po wojnie w forcie znajdował się skład amunicji, a później, do lat 70-tych magazyn cywilny. Obecnie w posiadaniu Collegium Medicum, które w żaden sposób nie zagospodarowało budowli.


Porównując własne zdjęcia ze zdjęciami z innych galerii internetowych, które prawdopodobnie powstały w ostatnim dziesięcioleciu wyraźnie widać różnice. Aktualnie fort pozbawiony jest prawie zupełnie wszelkich stalowych i drewnianych elementów. Znikła większość krat z okien i metalowe okucia nad wejściami. Wszystko co było do wyniesienia zostało wyniesione i pewnie oddane do skupu. 


Mury budowli zdobi radosna twórczość. Jak to zwykle bywa zdarzą się pomysłowe perełki, ale większość to kiepskie odwzorowania męskich szczegółów anatomicznych i ostrzegawcze informacje kto dzieli i rządzi na Prokocimiu. 



Na początku jednego z zejść w podziemia fortu znajduje się poniższa grafika. Oświetlona tylko światłem latarki przyprawia o dreszcze.


 Dokładnie naprzeciwko zaś... :D


Fort jest trochę zaśmiecony, przede wszystkim na zewnątrz, w suchej fosie. W środku i w tunelach jest trochę gruzu, dlatego warto patrzeć po nogi i nie schodzić bez jakiekolwiek źródła światła. Zgubić się raczej nie można, ale najeść strachu już tak.



Niedaleko fortu, zaraz przy ul. Wielickiej obok parkingu Tesco znajduje się niewielki schron amunicyjny z 1914 r. Dość trudno go znaleźć, ponieważ porastają go drzewa i choćbyśmy stali dokładnie na nim, nie zauważymy tego. Jeśli jednak ślepym trafem skręcimy w tę jedyną odpowiednią leśną ścieżkę to znajdziemy się przed frontem budynku. 
Wewnątrz nie ma kompletnie nic.





Na koniec, osoby z Krakowa i okolic, wszystkich chętnych poznania historii Twierdzy Kraków oraz do odwiedzenia podobnych budowli zapraszam do kontaktu.

1 komentarz:

  1. Jeju! Jakie świetne inspirujące miejsce!
    Z jednej strony strasznie przerażające, ale jednocześnie tajemnicze i ciekawe! Świetne światło!
    Akurat szukam fajnej miejscówki na sesję zdjęciową. To byłoby idealne!

    OdpowiedzUsuń