Tematem niniejszego posta jest dwoje zakochanych ludzi, moich znajomych, którzy przed zawarciem związku małżeńskiego pragnęli sprawdzić, czy dobrze razem wyglądają na zdjęciach ;)
Sesja trwała około pięciu godzin, czego powodem była przede wszystkim konieczność przemieszczania się w różne miejsca. Chcieliśmy zacząć z samego rana od cudownych okoliczności krakowskiego Zakrzówka, który został stworzony do celów sesji narzeczeńskich, jednak po złamaniu kilku zakazów i przedarciu się przez zasieki okazało się, że nie pokonamy ostatniego etapu - stanowczości pana z ochrony. Na szczęście Zakrzówek to nie jedyne ładne miejsce w Krakowie.
Część zdjęć odbyła się nad zalewem Bagry, część w centrum miasta (z przerwą na pyszne francuskie śniadanie) i w dość nietypowym miejscu, jakim jest podziemne przejście nieopodal dużej galerii handlowej. Wykonanie ostatniej grupy zdjęć wiązało się z nieprzychylnymi spojrzeniami przechodniów skierowanymi zarówno w stronę fotografa (jak śmie robić mi zdjęcie!?) jak i samej pary (jak śmią się obściskiwać w publicznym miejscu?!), ale także głupawymi żarcikami. Czego jednak się nie robi, by mieć niezłą pamiątkę? Najbardziej rozbawił mnie chłopak, który widząc aparat stojący na statywie powiedział: "Krótki masz ten obiektyw, znam się na tym, jestem fotografem" :D
Ogólnie rzecz biorąc para biorąca udział w sesji narzeczeńskiej musi się liczyć z koniecznością wczesnej pobudki, wchodzeniem tam, gdzie w innych okolicznościach nigdy by się nie weszło, zwłaszcza w szpilkach (wystające z wody kamienie, opuszczone rudery służące za przebieralnie), czy ściąganiem spodni na parkingu ;)
bardzo ładna para i piękne, nasycone kolorami zdjęcia!
OdpowiedzUsuńtak dalej Monia:)
A.
Moniko! Przepiękna sesja, wykonałaś kawał dobrej roboty :) . Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
OdpowiedzUsuńdziewczyna przebierała się chyba ze 3 razy, a facet ciągle w tej samej koszuli xDD ech :D
OdpowiedzUsuńIgo, chłopak ma dwie różne koszule na tych zdjęciach. Nawet spodnie ściągał na parkingu w centrum miasta ;)
Usuń